Brodnicka soczewka transportowych problemów Pomorza
Brodnica to miasto położone w województwie kujawsko-pomorskim, które jakby nie patrzeć, leży tuż obok strategicznej trasy łączącej południe z północą Polski. Jest to miejsce pod wieloma względami wyjątkowe. Niestety, mieszkańcy tego urokliwego miasteczka muszą liczyć się z rosnącym wykluczeniem komunikacyjnym.
Skąd się bierze problem?
Tak jak napisano wcześniej, autobusy Brodnica przejeżdżają obok tego miasta, pędząc ile sił autostradą A1 (najczęściej w kierunku Wybrzeża). Problem w tym, że autostrada ta leży około 15 – 20 km od rogatek miasteczka. W praktyce oznacza to, że przejazd przez Brodnicę jest zbyt czasochłonny. Nic dziwnego, że kierowcy wybierają duże aglomeracje, w tym Toruń i Bydgoszcz.
Poza tym nie ulega wątpliwości, że województwa leżące nad Bałtykiem również zaczynają doświadczać wspomnianego wykluczenia. Jadąc np. pociągiem od Gdańska do Szczecina, można zobaczyć mnóstwo zdewastowanych stacji kolejowych, których nikt nie chce odnawiać i reaktywować. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że problem jest znacznie szerszy.
Problematyczna autostrada
Do takiej a nie innej sytuacji doprowadziła… wspomniana autostrada. Dziś wystarczy raptem sześć godzin, aby dojechać ze Śląska nad morze. Owszem, rozsądny kierowca jadąc tą trasą pewnie skusi się na chwilowy odpoczynek, ale przystanie raczej na jednym z tutejszych MOP-ów, a nie w centrum Brodnicy.
W praktyce oznacza to, że autostrada – która miała łączyć – zaczęła dzielić. W czasach, gdy prawie każdy ma samochód, komunikacja autobusowa (pomijając duże, komercyjne marki) zaczyna coraz bardziej upadać. Autobusy Brodnica i spadająca liczba połączeń są tego wymiernym przykładem. I niczego pod tym względem nie zmienią jakiekolwiek zapowiedzi.
Co zmienić?
Stworzenie szybkich ciągów komunikacyjnych sprawiło, że zyskali na nich tylko najwięksi gracze. Ci mniejsi muszą walczyć o swoje. Nie jest to prosta walka, gdyż wymaga sporo inwestycji, dalekobieżnych połączeń i rozwiązań, które będą atrakcyjne dla klienta. Na chwilę obecną czegoś takiego nie ma.
Podsumowując, autobusy w Brodnicy jeżdżą i – przynajmniej przez jakiś czas – będą jeździć. Niemniej owe wykluczenie komunikacyjne jest faktem i to nie tylko na poziomie jednego, znajdującego się na wschód od A1 miasteczka, ale też na poziomie wojewódzkim.